Radek Majdan jak zwykle wykazał się błyskotliwością i oczytaniem. W najnowszej porcji wyznań na łamach tabloidu ogłosił, że taniec "jest jego słabością". Miał na myśli "słabą stronę"...
Oj, taniec za czasów szkolnych był moją słabością - wspomina Radzio na łamach dzisiejszego Super Expressu. Nigdy nie przetańczyłem całej imprezy, no chyba, że był to sylwester. Udział w programie jest dla mnie wyzwaniem. Wiadomo, ze jako sportowiec mam inne ruchy, w tańcu trzeba być wyluzowanym. Może mam małą przewagę nad innymi ze względu na lepszą kondycję.
Program jeszcze się nie rozpoczął, a Majdan już kokietuje widzów. To sprawdzona strategia. Ma o co walczyć, gdyż po rozstaniu z zamożną żoną jego kariera i finanse stanęły pod dużym znakiem zapytania. Jeśli wyznania na łamach tabloidów nie pomogą, zawsze pozostaje sposób "na kontuzję". Pojawienie się na parkiecie z grymasem bólu na twarzy zawsze oznacza kilkaset głosów ekstra.
Prócz show w TVN i gry w Polonii jeszcze tej jesieni zamierzam także pójść do szkoły trenerów - zapowiada Radek. Kurs trwa rok i pozwala zdobyć drugą klasę trenerską. Później na pewno moim zamiarem będzie zrobienie pierwszej klasy.
Na razie priorytetem jest jednak taniec. A potem? Jak ONI śpiewają? Pewnie tak. W zasadzie co mu innego pozostanie?