Ale wpadka! Super Express przyłapał świeżo ożenionego czułego męża Niny Tyrki i oddanego ojca 10-miesięcznej Carmen w bliskich objęciach z jedną ze swoich tancerek. Ćwiczenia odbywały się bynajmniej nie na sali treningowej tylko na parkiecie jednego z sopockich nocnych klubów. Jak złośliwie zauważa tabloid, Agustin jest rzeczywiście bardzo oddany swojej pracy.
Przez bite sześć godzin pocił się i wyginał na parkiecie, by do perfekcji opanować taneczną sztukę. A że do tańca trzeba dwojga, chwycił w ramiona tancerkę ze swojego zespołu. W tym czasie dwie inne wystawiały noty za układy taneczne. Poszło mu całkiem nieźle, bo Agustin był z siebie bardzo zadowolony. A i pięknej długonogiej blondynce kroki Egurroli przypadły do gustu. W mig opanowała trudną sztukę taneczną.
I tak do piątej rano. Dopiero wtedy Egurrola zwolnił swoje uczennice z nocnych kursów i odprowadził je do taksówki.
Nina Tyrka raczej nie powinna być zdziwiona. W końcu sama była niedawno na miejscu tej blondynki. Jak myślicie, czy powinna być zazdrosna?