Melanie Griffith już od wielu lat zmaga się z uzależnieniami. W 1988 roku aktorka trafiła do specjalistycznego ośrodka, w którym leczyła się z alkoholizmu i narkomanii. Po swoim drugim rozwodzie gwiazda leczyła rany drinkami i heroiną. W 2000 roku w końcu trafiła na odwyk, aby walczyć z uzależnienim od środków przeciwbólowych.
Jednak to nie koniec problemów Griffith. Amerykańskie media donoszą, że aktorka znowu trafiła do ośrodka dla alkoholików (ciekawe ile takich wypadów zatajono?). Rzecznicy prasowi aktorki zadbali, aby wszystko opisano w jak najlepszym świetle.
Gdyby wierzyć im na słowo, to jej pobyt na odwyku bardziej będzie przypominał wizytę w Spa:
Melanie zgłosiła się do ośrodka, by polepszyć swoje zdrowie. Zawsze dbała o swoje zdrowie. To jedynie część rutynowego planu, który ustaliła wiele lat temu ze swoimi lekarzami.
Jednak informatorzy amerykańskich brukowców jednoznacznie twierdzą, że Griffith znowu ma problem z piciem. Ponoć to Antonio Banderas, mąż aktorki, przekonał ją, aby zgłosiła się na odwyk. Zagroził, że złoży pozew o rozwód, jeśli go nie posłucha.
Melanie wybierze alkohol, czy Antonia?