Po ogłoszeniu prawomocnego wyroku skazującego Chrisa Browna na 5 lat więzienia w zawieszeniu za pobicie w lutym tego roku swojej dziewczyny Rihanny, policja ujawniła raport sporządzony tuż po nim. Z dokumentów tych wyłania się przerażająca prawda.
W udostępnionym raporcie przeczytać można dokładny przebieg kłótni między Rihanną a Chrisem, której skutkiem było dotkliwe pobicie piosenkarki. Policjanci odebrali telefon od "krzyczącej kobiety", a kiedy dojechali na miejsce, zastali tam "płaczącą i bardzo smutną" gwiazdę. RiRi powiedziała funkcjonariuszom, że wdała się w kłótnię z prowadzącym w tym czasie auto Brownem. Para posprzeczała się przez jakieś wydarzenie, które miało miejsce na imprezie przed rozdaniem nagród Grammy, z której właśnie wracali.
Ofiara przyznała, że rozwścieczyła ją ta wymiana zdań, więc uderzyła obiema pięściami w deskę rozdzielczą - czytamy w ujawnionych dokumentach. Wtedy napastnik zatrzymał samochód i próbował wypchnąć ją z pojazdu. Nie udało mu się tylko dlatego, że miała zapięty pas bezpieczeństwa [ale inteligentny ten Chris...]. Następnie mężczyzna wyciągnął ku niej prawą rękę, złapał ją za głowę i uderzał nią kilkakrotnie o szybę auta. Później uderzył ofiarę prawą ręką w lewą stronę twarzy i kontynuował jazdę. Prowadząc auto nie przestawał bić jej prawą ręką, podczas gdy lewą trzymał kierownicę.
Słodkie... Jak zeznała Rihanna, krew z rozciętych brwi i wargi zaczęła kapać jej na ubranie i tapicerkę samochodu. W lusterku zobaczyła, że rany zaczynają puchnąć. Wtedy Brown stwierdził, że "kiedy wrócą do domu, to dopiero jej wp ** i". Piosenkarka powiedziała również, że próbowała dodzwonić się do swojej asystentki, ale ta nie odbierała. Mimo to dziewczyna udawała, że z nią rozmawia, mówiąc: Jadę już do domu, upewnij się, czy policjanci już tam są. Bała się, że Chris może spełnić swoją groźbę.
Właśnie zrobiłaś najgłupszą rzecz, jaką mogłaś - wycedził Brown po zakończeniu pozorowanej rozmowy telefonicznej. Teraz naprawdę cię zabiję! Później znów zaczął ją bić po twarzy, którą Rihanna próbowała osłaniać rękoma. W szamotaninie Brown zatrzymał w końcu auto, a piosenkarce udało się wyciągnąć kluczyki ze stacyjki i zrzucić je na podłogę. Wściekły Brown nadal ją okładał, kiedy poczuła, że nie może oddychać i zaczyna tracić przytomność.
Chwilę później wyskoczył z auta, chcąc dopaść ją od strony drzwi, jednak Rihanna zdążyła o własnych siłach wyjść z samochodu, krzycząc i wzywając pomocy. Spanikowany Brown zaczął szukać kluczyków, a kiedy ich nie znalazł, wziął kilka płyt CD (!) i uciekł. Kiedy policja przyjechała, zastała piosenkarkę siedzącą na krawężniku w strasznym stanie, z zakrwawioną twarzą i innymi licznymi obrażeniami.
I teraz wyobraźcie sobie, że Brown dostał za to 5 lat w zawiasach i jakieś śmieszne prace społeczne... Czy to sprawiedliwy wyrok?