Wszyscy już przywkli do tego, że Agnieszka Dygant i Patrick Yoka utknęli w wiecznym narzeczeństwie. Nic nie wskazuje na to, by miało się to kiedyś zmienić. Sama Dygant także już chyba do tego przywykła. Sprawia wrażenie, jakby nawet nie liczyła już na nic więcej. A że pewnych spraw nie można odkładać w nieskończność, aktorka realizuje swoje plany, nie oglądając się na niezdecydowanego Yokę.
Jak donosi tygodnik Rewia, kupiła niedawno działkę w podwarszawskiej Magdalence, niedaleko domu swojej matki. Transakcji dokonała sama, na własne nazwisko i została jedyną włascicielką działki, na której wkrótce zamierza wybudować dom.
Patrick pochodzi z profesorskiej, bardzo szanowanej rodziny, ale nie za bogatej - mówi znajomy pary. Sam, choć zdolny, nigdy nie dorówna Agnieszce zarobkami. Dlatego, chociaż bardzo ją kocha, nie naciska na ślub.
Kto wie - może Agnieszka i Patrick należą akurat do osób, którym uda się przeżyć całe życie razem bez składania oficjalnych deklaracji. To w sumie dość rzadkie, ale jak najbardziej możliwe.