Słynna już wypowiedź Dody o "naprutych winem i ziołami apostołach" miała znaleźć swój finał w sądzie. Na Rabczewską do Prokuratury Krajowej doniósł Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami. Oburzona tym Dorota grzmiała, że "w Polsce nie ma wolności słowa" i zapowiadała, że "będzie z tym walczyć". Na razie mamy złą wiadomość dla tych, którzy życzą jej źle - Doda nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za sformułowania użyte w wywiadzie dla Dziennika.
Do takich informacji dotarło TVP Info - mokotowska prokuratura stwierdziła, że wypowiedź Rabczewskiej nie kwalifikuje się jako obraza uczuć religijnych. Oznacza to, że Dorota nie będzie odpowiadała przed sądem za wyrażone przez siebie opinie. Prokuratura oficjalnie nie potwierdza tych doniesień:
Postępowanie w tej sprawie zostało zakończone, ale o rozstrzygnięciach nie chcę mówić, dopóki nie zostaną powiadomione o tym wszystkie strony - mówi Dziennikowi jej szefowa, Katarzyna Dobrzańska.
Dzisiaj wyjątkowo Dorota może przybić sobie piątkę z Wojewódzkim.