Szeregów Kościoła Scjentologicznego nie opuszcza wielu wyznawców. Nawet jeśli członkowie ugrupowania zrozumieją swój błąd, nie mają zazwyczaj odwagi, aby zadrzeć z potężną organizacją. Jeszcze mniejsza grupa decyduje się na opowiadanie o praktykach wewnątrz sekty. Przykładowo, Nicole Kidman nadal milczy na temat swojej przygody ze scjentologią.
W czerwcu tego roku czterech byłych scjentologów, którzy zajmowali wysokie stanowiska w organizacji, udzieliło szokującego wywiadu, w którym opowiedzieli, jak wygląda życie w sekcie. Jednym z mężczyzn jest Marty Rathbun, który twierdzi, że regularnie audytował (przesłuchiwał) Toma Cruise’a.
Rathbun nie ukrywa, że to jemu aktor zwierzał się z wszystkiego i zna jego najskrytsze tajemnice. Po opublikowaniu tych informacji do byłego członka sekty odezwał się adwokat gwiazdora i zażądał, żeby przestał opowiadać o Tomie. W przeciwnym wypadku spotkają się w sądzie.
W jednym z ostatnich wywiadów mężczyzna ze szczegółami opowiedział o tym, jak Cruise jest manipulowany przez lidera sekty, Davida Miscavige’a.
Tom opuścił sektę na 10 lat, dokładnie wtedy, gdy związał się z Nicole Kidman – powiedział Rathbun dziennikarzom. Miscavige przekonał go, by wrócił do sekty i został jednym z jej prominentnych działaczy. To również on nakłonił aktora, aby zwolnił swojego agenta i zatrudnił na to miejsce jego siostrę. Wtedy wizerunek Toma zaczął się sypać.
Rathbun nie ukrywa, że sekta wykorzystuje przemoc fizyczną, by zmusić swoich członków do posłuszeństwa. Sam ją stosował z rozkazu lidera organizacji.
Tom był niegdyś jednym z najmilszych ludzi, jakiego w życiu poznałem – mówi dalej mężczyzna. To straszne, co zrobili z niego inni scjentolodzy. Przyznaję, że nigdy nie użył przemocy fizycznej, ale zastraszał i manipulował wieloma osobami. Wykorzystywał swoją pozycję, aby upokarzać innych i niszczyć im życie.
Czytając rewelacje byłych członków sekty, nie ma się co dziwić, że John Travolta boi się odejść z organizacji.