Michael Jackson przed swoją nagłą i tragiczną śmiercią planował znaleźć matkę dla swojego kolejnego dziecka. Według informatorów gazety Daily Mail Michael udał się do banku spermy w zeszłym roku. Tam napełnił fiolkę i zostawił na przechowanie. Dziś rodzina zmarłego gwiazdora wydała 1500 dolarów na przeniesienie próbki spermy do Wielkiej Brytanii. Boją się, że ktoś może ją wykraść i spróbować spłodzić następcę króla popu!
Boją się, że ktoś może spróbować spłodzić kolejne dziecko i dobrać się do fortuny Michaela - donosi informator. Przenoszą fiolkę do Wielkiej Brytanii, bo tam znajduje się jeden z najlepiej strzeżonych baków nasienia na świecie.
Nie taniej byłoby po prostu ją wyrzucić? Chyba, że kochana rodzinka planuje sama rozmnożyć Michaela. Na taki dziecku zarobiliby krocie i kolejne pokolenia żerowałyby nadal na Jacksonie.