Jeśli to prawda, to trudno zrozumieć dlaczego. W końcu Alicja Bachleda-Curuś podobnie jak Colin Farrell pochodzi z konserwatywnej katolickiej rodziny, łatwo zachodzi w ciażę, a na dodatek umie gotować. Jednak, jak twierdzi Na żywo, matka aktora, Rita jakoś jej nie polubiła. Podobno rodzina Farrella jest zdania, że romans rozwija się zbyt szybko...
Colin i Alicja oficjalnie zaczęli być parą w marcu, a już jesienią Polka uczyni go ojcem - pisze tabloid. Matce i siostrze Colina się to nie podoba. Nic więc dziwnego, że nie dały jeszcze związkowi błogosławieństwa, a bez tego o poważnych planach na przyszłość Alicja może zapomnieć.
Podobno ta niezręczna sytuacja bardzo martwi Bachledę. Trzy tygodnie temu jej kochanek świętował ze swoją siostrą zakończenie zdjęć do najnowszgo filmu, bez pozostawionej w hotelu Alicji.
Ona bardzo się stara, by matka i siostra Colina ja polubiły, ale te na razie zachowuja dystans - mówi znajomy rodziny Alicji.
Podobno matkę swojego pierwszego wnuka Rita Farrell polubiła dopiero, kiedy aktor ją rzucił... To chyba nie rokuje zbyt dobrze.