Jej piesek rasy chihuahua imieniem Benek niestety zakończył życie w niewyjaśnionych okolicznościach. Książkiewicz długo nie mogła po tym dojść do siebie.
To była dla mnie tragedia - żali się Super Expressowi. Zostawiłam go dosłownie na 30 minut samego, a kiedy wróciłam, już nie żył. Byłam wtedy poza Warszawą, nie było tam nawet weterynarza, żeby ustalić, co się stało. Prawdopodobnie miał jakąś wrodzoną wadę.
Na pocieszenie Weronika sprawiła sobie następnego pieska tej samej rasy, imieniem Felek.
Sama go wybierałam - powiedziała. Co więcej okazało się, że Felek urodził się w dniu, kiedy zmarł Benek.
Psia reinkarnacja...?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.