Brutalne morderstwo modelki Playboya, o którym niedawno na bieżąco informowaliśmy, wstrząsnęło mediami w USA. Uczestnik reality show, Ryan Jenkins, w ataku zazdrości udusił swoją byłą żonę, Jasmine Fiore. Potem poćwiartował jej ciało, spakował do walizki podróżnej i wyrzucił na śmietnik. Przez kilka dni ukrywał się przed pościgiem policji w rodzinnej Kanadzie. Po 4 dniach poszukiwań znaleziono ciało Ryana, który popełnił samobójstwo.
Ojciec mordercy wystosował do miejscowej prasy list w obronie syna. Nie tylko twierdzi, że Jenkins jest niewinny, ale oskarża media o śmierć swojego dziecka.
Wrócili razem z San Diego w piątek wieczorem. Potem Jasmine wyszła z ich mieszkania, twierdząc, że ma sprawy do załatwienia i już nie wróciła - relacjonuje ojciec. Wtedy Ryan powiadomił policję o jej zniknięciu. Następnego dnia zadzwonił do swojej matki, żeby jej się wyżalić, na co ona poradziła mu spakować swoje rzeczy i przyjechać do Kanady. Ponieważ Jasmine nie dawała znaku życia, był bardzo zaniepokojony jej losem.
Według ojca, Jenkins był w stałym kontakcie telefonicznym z policją, którą informował o swoich zamiarach. O zamordowanej Fiore dowiedział się od ojca:
Jak tylko usłyszałem o tym w telewizji, zadzwoniłem do syna, który był w drodze do matki. Nie mógł uwierzyć w jej śmierć. Płakał i był w szoku. Być może z tego powodu postanowił dotrzeć do swojej rodziny w Vancouver łodzią. Obawiał się, że wszystkie podejrzenia padną na niego - kontynuuje ojciec Ryana Jenkinsa. Wtedy ostatni raz go słyszałem. Udało mi się dowiedzieć, że w Vancouver spotkał się ze swoim adwokatem, który doradził mu oddanie się w ręce policji. Ale Ryan nagle przepadł bez śladu. Prawdopodobnie wystraszył się medialnej nagonki.
Wierzę w to, że mój syn był niewinny, a trzy ostatnie dni swojego życia spędził samotnie w hotelu, śledząc doniesienia na temat morderstwa. Media od początku były przeciwko niemu. Dziennikarze skazali go na śmierć. On po prostu nie wytrzymał tej presji.