Trwa ładowanie...
Przejdź na

"CHODZĘ NA PSYCHOTERAPIĘ"

383
Podziel się:

"Nabawiłam się nerwicy lękowej. Traciłam przytomność."

"CHODZĘ NA PSYCHOTERAPIĘ"

To się nazywa poświęcenie. Jolanta Fraszyńska w zamian za obecność na okładce Gali postanowiła wyspowiadać się pismu ze wszystkiego. Dosłownie - z problemów natury psychicznej, z tego jak szukała swojego biologicznego ojca, z tego, że o jego istnieniu dowiedziała się "w niewyszukanej formie" od sąsiadki... Doceniamy tę szczerość, ale tak głęboki ekshibicjonizm to za dużo nawet jak dla nas. Ktoś (chyba Agnieszka Maciąg na TVN Style) powiedział, że takie odzieranie się z prywatności narusza w pewien sposób także prywatność czytelnika, który chcąc nie chcąc napełnia sobie głowę czyimiś brudami. Coś w tym jest. Ale co zrobić - widać niektórzy to lubią.

Historii o ojcu nie będziemy straszczać, ale co powiecie na depresję i nerwicę?

Chodzę na psychoterapię - wyznaje aktorka. Jeżeli udajemy, że wszystko jest dobrze, choć codziennie rano kłócimy się z podszeptami intuicji, ciało zaczyna się buntować. Gdy dobijamy do punktu granicznego i nic nie próbujemy zmienić, organizm zaczyna chorować - mówi odwołując się do swojego doświadczenia. Pojawiają się depresje, różne lęki i inne dolegliwości. Ja nabawiłam się nerwicy lękowej.

I wyjaśnia, czym się to objawiało:

W trakcie spektaklu, grając, straciłam na scenie przytomność. Byłam przepracowana, po dwóch premierach. To był przełom, wystraszyłam się, że tracę kontrolę nad ciałem, a ono jest przecież moim instrumentem pracy. Zrozumiałam, że muszę podjąć terapię. Nieprzypadkowo w tym samym czasie zaproponowano mi funkcję ambasadora na rzecz depresji... Wcześniej były sygnały, których nie powinnam była zlekceważyć. Któregoś dnia cztery lata temu obudziłam się z silnymi zawrotami głowy. Czułam, że jestem w martwym punkcie...

Ok, wystarczy. Za dużo tej nerwicy jak na środę rano.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(383)
WYRÓŻNIONE
lolipop13
15 lat temu
na pewno wypowiedz o depresji i leczeniu psychiatrycznym może się przysłużyć czemuś dobremu w tym kraju. znam naprawdę sporo osób z problemami psychicznymi. nIe korzystają oni z pomocy specjalistów, najczęściej z powodu tego że się wstydzą, chcą uniknąć takiego szydzenia jakie zaprezentował autor notki na pudelku. Może lepiej być tolerancyjnym zawczasu, niż potem wylewać łzy po osobach, które targnęły się na własne życie
Ewelina2599
15 lat temu
g***i Pudlu! co w w tym złego że ktoś ma jakies problemy, czy dotykaja go jakies choroby! to chyba normalne, aktorzy to tez ludzie! powstrzymajcie sie od takich głupich artykułów bo to o was żle świadczy!
matka dwojga
15 lat temu
A co ty pitolisz- obsesyjne mycie rak to nerwica natrectw, inaczej zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. w przypadku lekow jak najbardziej mozna zemdlec, miales kiedys tzw. panic attack??? Ja mialam, i wiem jak sie czlowiek czuje- serce wali jak mlotem, czujesz ze zaraz umrzesz, trzesiesz sie, mozesz zemdlec. Psychoterapia jest bardzo skuteczna, Jola ma duzo racji, ze zaniedbane problemy objawiaja sie wlasnie w sposob fizyczny, jak juz nie mozna inaczej zwroci uwagi "wlasciciela" to organizm sie buntuje. Ja bije brawo kazdej pani, ktora przyznaje sie do depresji, nerwicy, zaburzen ( rowniez Dance Stence). Na zewnatrz wszystko ladnie, utopione pod tonami makijazu i zamaskowane fotoszopem, a w srodku bol, taki jak u kazdego innego czlowieka. Podjecie wysilku jakim jest psychoterapia to wielka odwaga. Oby wiecej kobiet bylo na to stac- i mentalnie, i materialnie- bedziemy mieli szczesliwsze przyszle pokolenia.
gość
15 lat temu
Boze a moze po prostu chciala i miala potrzebe sie wygadac i opowiedziec o sobie takiej jaka jest G***I PUDLU!!!!! W wylakierowanych i wypolerowanych czasopismach zazwyczaj pelno obludy, klamstwa, ton makijazu i plastiku...i dobrze ze ktos opowiedzial i MIAL ODWAGE opowiedziec o prawdziwym zyciu i uczuciach, bez MASKI!!!!!!! Ta cala baba z TVN Style pewnie ma jeszcze wiecej "brudow" tylko jest zakompleksiona i zastraszona i woli biegac z maska niz sie otworzyc... A czytelnikom z "naruszonymi prawami prywatnosci" radzimy....nie czytac i sie nie wypowiadac!!!!!! DAJCIE KOBIECIE SPOKOJ I PODZIWIAJCIE ZA ODWAGE OBLUDNICY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Peace!!!!
gość
15 lat temu
Dollface Twoja Stara jest na Naszej Klasie a Ty jesteś prowincjonalny M***r! Fraszynska spoko i gratulacje za szczerość, PEACE!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (383)
pudelek przes...
13 lat temu
depresja to poważny problem. Dobrze że ona o tym mówi! Ludzie którzy chorują mogą przez to zrozumieć że ta choroba może dopaść każdego tak samo jak grypa
gość
15 lat temu
Jeśli pytasz poważnie, to ok - odpowiem ;D Fraszyńska gra m.in. Monikę Zybert w "Na dobre i na złe" ^^
gość
15 lat temu
ona jest spoko kobietą, a to że ma nerwicę jest strasznym problemem dla niej, chciała się po prostu wygadać, a wy robicie z tego głupią plotke na pudla. jesteście okropni, powinniście kiedyś smażyć się w piekle.
gość
15 lat temu
czesc wam mam problem a wysylaja sms na 91977 o tresci game c4bmms pomagacie mi bardzo
gość
15 lat temu
kazdy mowi ze ten pudel jest gupi to poco wchodza?:P
gość
15 lat temu
Straszczać??? Nie ma takiego słowa. Pudel na lekcje polskiego marsz!
gość
15 lat temu
skoro takie wyznania naruszaja prywatnosc czytelnikow bo napelniaja sie czyimis brudami to co powiedziec o pudlu? to juz chyba hipokryzja. te rzeczy ktore tu pisze to sa dopiero brudy i zazwyczaj nieprawdziwe i bez ladu i skladu, zastanow sie pudel co piszesz bo to glownie o ciebie chodzi
gość
15 lat temu
czasem mozna byc takim mistrzem w kontrolowaniu wlasnego ciala zdajac sobie sprawe ze swoich poczatkow choroby ze jesli nikt nie chce niczego zauwazyc to niczego nie dostrzeze. Ja tak mam...przez to nie potrafie sie wyluzowac, jestem ciagle spieta...bo nie chce zeby ktos zobaczyl jaka jestem naprawde wiec udaje kogos innego kim chcialabym byc, moze taka bylabym wlasnie gdyby nie te uczucie wiecznego nieszczescia, wyrzutow sumienia, lekow i wiecznego pesymizmu.
gość
15 lat temu
jako dziecko - zerwalam sie w srodku nocy przerazona, pobieglam do pokoju rodzicow, stalam tam nad ich lozkiem zesztywniala i patrzylam jak spia...chcialam ich obudzic, porozmawiac, zeby ktos mnie przytulil, uspokoil ale gdy spojrzalam na ojca poczulam gorszy lek niz w tym koszmarze ktory przed chwila mi sie przysnil, potem stalam dlugo w tym samym miejscu , uspokoilam sie sama...i sama uporalam z lekami, patrzylam na nich oczami doroslego, wydali mi sie tak nieporadni i bezsilni (bardziej ode mnie) z tym ich chorym zyciem...zrozumialam ze jestem skazana sama na siebie i nic z tego dobrego nie wyniknie. Doszlam do tego wniosku majac szesc lat. Mama tez byla chora na to przez ojca a moze i nie tylko bo teraz wyszlo na to iz choruje tez siostra(schizofremia), dziadek (na starosc go wzielo) , obie ciotki (zaawansowane nerwice)...wlasnie od strony dziadka, obciazenia genetyczne podobno. Ale byc moze gdyby mama byla z kims...chmm normalnym... nie doszloby do tego? Wiec gdy potrzebowalam porady to do rodzicow z tym nie szlam, nie mowilam co czuje, wiedzialam ze nie moze mi radzic ktos kto sam nie wie jak zyc i co w zyciu jest wazne. W szkole nikt nic nie wiedzial, albo udawal ze nie wie, nie mialam kolegow, a jak sie ktos trafil nie przyprowadzalam go do domu bo sie wstydzilam ojca i balam jego reakcji i reakcji kolezanki. Wszystko w sobie tlamsilam, skrywalam i mialam chorobliwa potrzebe uchodzenia za normalna, nie dostajaca od reszty osobe a jednoczesnie odsuwalam sie od wszystkich. Aby zagluszyc mysli o lekach powtarzalam sobie ze jestem tylko leniwym tchurzem - lepsze to niz choroba i nawet babcia mnie tak postrzegala nie rozumiejac co czuje ( w sumie niedziwne bo gdy dziadek zachorowal to meza tez nie byla w stanie zrozumiec, choc w przeciwnosci do mnie dziadek sie leczy) Nigdy sie nie leczylam bo uwazam ze dam sobie z tym rade ale nie daje ale mimo to brne dalej, byle jak, z glowa w piasku, musze wspierac chora rodzine, zwlaszcza mame gdy ojciec nie zyje (czego wczesniej mu zyczylam a teraz mi go brak mimo ze byl taaakim....) To jest jak wiezienie we wlasnym ciele, a przeciez moglabym robic tyle rzeczy, moglabym byc kims...a moze jestem tyle ze tego nie dostrzegam, nikt mi tego nie mowi :( Jedno wiem napewno..przez te wycofanie lasuje mi sie mozg, nienawidze samotnosci ale od ludzi stronie , ciagle gram teatrzyk...przez piec minut zanim kogos poznam, potem uciekam bo zaczynam byc soba czyli slaba, marudzaca i nieciekawa osoba.
Benignabloogp...
15 lat temu
Fraszka była g****a, jest g****a, zostanie g****a i jak każda g****a ma więcej szczęścia niż rozumu ( mówię o drugim mężu)
gość
15 lat temu
przeginacie! ona jest spoko!!!
matka dwojga
15 lat temu
A co ty pitolisz- obsesyjne mycie rak to nerwica natrectw, inaczej zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. w przypadku lekow jak najbardziej mozna zemdlec, miales kiedys tzw. panic attack??? Ja mialam, i wiem jak sie czlowiek czuje- serce wali jak mlotem, czujesz ze zaraz umrzesz, trzesiesz sie, mozesz zemdlec. Psychoterapia jest bardzo skuteczna, Jola ma duzo racji, ze zaniedbane problemy objawiaja sie wlasnie w sposob fizyczny, jak juz nie mozna inaczej zwroci uwagi "wlasciciela" to organizm sie buntuje. Ja bije brawo kazdej pani, ktora przyznaje sie do depresji, nerwicy, zaburzen ( rowniez Dance Stence). Na zewnatrz wszystko ladnie, utopione pod tonami makijazu i zamaskowane fotoszopem, a w srodku bol, taki jak u kazdego innego czlowieka. Podjecie wysilku jakim jest psychoterapia to wielka odwaga. Oby wiecej kobiet bylo na to stac- i mentalnie, i materialnie- bedziemy mieli szczesliwsze przyszle pokolenia.
gość
15 lat temu
powiedz, że żartujesz...jesteś psychoterapeutą z takimi lukami w wykształceniu humanistycznym? pewnie diagnozując kogoś na piśmie też walisz błędy ortograficzne, to obciach
gość
15 lat temu
Ona ma szwagierkę ciężko stukniętą, więc mogła się zarazić, albo się rodzinka dobrała
...
Następna strona