O tym, że w show-biznesie monogamia jest rzadko spotykana nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak mało kto ma na tyle odwagi, by się przyznać, że żyje w tzw. "otwartym związku". Dlatego w pewnym stopniu można podziwiać Wyclefa Jeana, który bez żadnych zahamowań wyznał, że zdradza swoją żonę, gdy tylko ma na to ochotę. Twierdzi też, że pozwala jej na to samo.
Każdy człowiek popełnia błędy. Dlatego potrzebujemy kogoś silnego, kto będzie nas zawsze wspierał – powiedział muzyk dziennikarzom. Nieważne, czy przyrzekniemy sobie miłość aż po grób, zawsze będą wzloty i upadki. Kiedy moja żona znajduje sobie kogoś na boku, to nie mam zamiaru wpadać w szał i robić jej wyrzutów. To działa w obie strony. Ona również przyjmuje moje zdrady ze spokojem.
Wygląda na to, że Wyclef i Marie znaleźli sposób na "idealny związek"... Wzięli ślub w 1994 roku, a małżeństwo z 15-letnim stażem to jak na show-biznes niezły wyczyn. W zeszłym tygodniu odnowili więzy małżeńskie.
Czy warto płacić taką cenę za bycie razem?