Megan Fox nieraz powtarzała, że chce się wykazywać intelektem, a nie seksapilem. Dlatego chyba ostatnimi czasy bardziej znana jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, niż seksownego ciała. Okazuje się, że aktorka znalazła odpowiedź, skąd się biorą wszystkie głupoty, które później przedrukowują magazyny. W rozmowie z dziennikarzami Wonderland wyznała, że może mieć schizofrenię.
23-latka twierdzi, że ma obsesję na punkcie historii Marilyn Monroe, gdyż poważnie obawia się, że skończy tak jak ona. W końcu obie są symbolami seksu. I na tym podobieństwa się kończą.
Przeczytałam każdą książkę o Marilyn Monroe, która została opublikowana – mówi Megan. Boję się, że moje życie zakończy się tak jak jej. Wydaje mi się, że mogę mieć Pograniczne Zaburzenie Osobowości. Podejrzewam, że miewam ataki lekkiej schizofrenii. Jestem przekonana, że mam jakąś chorobę psychiczną, ale nie wiem jeszcze jaką.
Następnym razem radzimy się zwierzać psychiatrze, a nie dziennikarzom.