Angelina Jolie przyznała, że nie potrafi nic poradzić na to, że innymi uczuciami darzy każde ze swoich dzieci i obecnie czuje się bardziej związana ze swoimi adoptowanymi pociechami, Maddoxem i Zaharą.
Myślę, że o wiele więcej czuję do Maddoxa i Zahary, bo one ocalały, przeszły tak wiele - powiedziała Jolie. Shiloh była bardzo uprzywilejowana od samego początku. Odczuwam jakaś mniejszą skłonność do czucia do niej czegoś więcej...
Moje pozostałe dzieci poznałam kiedy miały około 6 miesięcy, już posiadały pewną osobowość. A noworodek to... taki "glucik"! Ale powoli zaczyna nabierać pewnej osobowości... Wiem, że nie mogę ignorować jej potrzeb tylko dlatego, że myślę, że mogłabym urazić pozostałe dzieci.
Podejście aktorki do swojej jedynej, biologicznej córki jest na tyle specyficzne, że nie dziwią jej plany adoptowania kolejnych dzieci. Widocznie Angelina woli wychowywać cudze.
Do jakiego kraju bym nie pojechała zawsze słyszę, że będę adoptować! Indie sa krajem z którego moglibyśmy adoptować legalnie, ale nie sądzę, że będzie to następne miejsce - powiedziała. Na pewno jednak adoptujemy kolejne dzieci. Już o tym rozmawialiśmy.
Zdecydowanie chcemy mieć bardzo dużą rodzinę. Może to się wydać szalone, że chcemy to osiągnąć tak szybko. Ale jeśli zamierzamy mieć dziesięcioro dzieci, to chcemy je wychowywać będąc jeszcze młodzi. Maddox i ja rozmawialiśmy już o tym, że został adoptowany i już nawet ma swoje zdanie na temat swoich przyszłych braci i sióstr.
Aktorka powiedziała również, że jej syn wymyślił już imię dla swojego następnego brata lub siostry, ale Angelina nie chce go podać.
Którejś nocy zapytałam Brada, czy jeśli kolejne dziecko stanie się rzeczywistością, to czy powinniśmy faktycznie rozważać to imię. A on odparł: "Tak, myślę, że musimy!".