Podobno Edyta Górniak i Dariusz Krupa są zgodni co do jednego - chcą zakończyć swój związek jak najszybciej. Najlepiej już na pierwszej rozprawie. Obydwoje uznali, że rozwiodą się bez orzekania o winie którejkolwiek ze stron - twierdzi osoba z kręgu znajomych pary. Więc skończy się tylko na jednej rozprawie.
Oczywiście o ile żadne z nich nie zmieni zdania. Na razie są zdecydowani pójść do sądu z gotowymi już ustaleniami dotyczącymi opieki nad ich synem i podziału kilkumilionowego majątku. Super Express twierdzi, że warta około 3 miliony złotych willa w Milanówku, w której Krupa zbudował Edzi "złotą klatkę" zostanie prawdopodobnie sprzedana, a małżonkowie podzielą się pieniędzmi.
Można także zakładać, że Krupa zatrzyma lexusa ls 460, bo Edyta nie będzie nim jeździć, gdyż nie ma nawet prawa jazdy. Pozostała jeszcze do rozwiązania ścisła współpraca zawodowa pomiędzy piosenkarką i mężem, który pełnił rolę jej menedżera. Prawnicy już nad tym pracują.
Chodzi o to, aby Krupa przestał być prawnie i formalnie osobą, która dogląda jej interesów - mówi informator tabloidu. Krupa nie jest chyba przeciwny, bo obydwoje chcą, aby cała rozprawa przebiegła cicho i bezboleśnie. Oni po prostu mają dosyć zawieszenia w próżni i szumu medialnego, który wokół się nich dzieje. Wiedzą, że najbardziej na tym wszystkim może ucierpieć dziecko.
Podobno najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem tej kwestii jest zobowiązanie Krupy, że będzie płacił alimenty w zamian za nieograniczony kontakt z synem. Tak czy inaczej, na pewno źle na tym nie wyjdzie. Skończy to małżeństwo dużo bogatszy niż zaczynał, czego nie można powiedzieć o Edycie.
Edyta z Darkiem chcą rozwodu jak najszybciej - mówi znajomy pary. Lada dzień ma byc złożony pozew rozwodowy i rozprawa odbędzie się już niebawem. To pewne.