Patrząc na jego rozpadającą się powoli twarz w życiu nie zgadlibyśmy, że miłość życia Kate Moss, Pete Doherty, dopiero niedawno skończył 30 lat. Jak łatwo się domyślić urodzinowe przyjęcie wokalisty The Babyshambles dało się we znaki wszystkim, a najbardziej jego obsłudze.
Na samym początku Pete upił się do nieprzytomności, a znając jego możliwości musiał wypić naprawdę sporo. Wtedy dopadły go czarne myśli i postanowił skończyć ze sobą. O kulisach wydarzenia opowiedział dziennikarce Elle:
Zorganizowaliśmy imprezę urodzinową w Paryżu, która okazała się totalną katastrofą. Głównie z mojej winy, gdyż zachowywałem się jak idiota - wspomina. Nawet nie pamiętam dobrze, co się stało. Wiem, że jakimś cudem znalazłem się na dachu hotelu, z którego próbowałem się rzucić. Byłem przybity świadomością, że kończę 30 lat.
Widocznie jakimś trzeźwym gościom imprezy udało się ściągnąć jubilata na dół, który nadal niepocieszony rozwojem sytuacji wyżył się na obsłudze przyjęcia: Normalnie nie upijam się do tego stopnia. Chyba nie powinienem był pić sam całej butelki wódki. Dlatego rzuciłem tortem prosto w twarz szefa kuchni, który zrobił go dla mnie. Później ten człowiek wraz z ochroną zaczęli mnie gonić. Na szczęście udało mi się uciec bez zadraśnięcia. To było całkiem śmieszne. Miałem niezły ubaw.
Chyba tylko on jeden. Strach pomyśleć, jak będzie świętował 40-tkę...