No to mamy za sobą pierwszy odcinek 10., jubileuszowej edycji Tańca z gwiazdami. Szybko można policzyć, że program utrzymuje się w ramówce TVN-u od 5 (!) lat i na razie nie zanosi się, aby miał z niej zniknąć. Trzeba przyznać, że tym razem udało się skompletować w miarę rozpoznawalną obsadę, co w połączeniu z przyzwoitymi wynikami oglądalności sprawi, że pewnie za rok o tej porze znów będziecie czytać na Pudelku relacje z kolejnych odcinków.
Po wczorajszym wieczorze z ulgą odetchnąć może na pewno Rafał Maserak. Podejście Ani Muchy zapowiadało istną katastrofę i groźbę odpadnięcia już na starcie. Jednak walc angielski w ich wykonaniu nie tylko zdobył wysokie noty od jury, ale również zajął drugie miejsce w głosowaniu widzów.
Cenię w Rafale jego profesjonalizm, jest megatancerzem, wszystko co wiem i umiem na temat tańca, wiem od niego - zachwalała Mucha. Zobaczcie, jaka ona jest śliczna! - odwdzięczał się jej Maserak. Scenki nagrane z ich udziałem były chyba najbardziej żenującymi w historii programu (a widzieliśmy już naprawdę wiele). Ania pytała zawstydzonego Maseraka o łamanie serc tanecznym parnterkom. Małgosi F. na pewno zrobiło się miło...
Najzabawniejsze jednak było omijanie "przeszłości" Nataszy Urbańskiej. Przedstawiono ją jako "aktorkę i piosenkarkę". Jestem przerażona krokami, te zasady, reguły! - narzekała w filmie z prób. Wszyscy udawali, że Natasza jest nieśmiałą nowicjuszką.
Zastanawiałam się, jak zmierzysz się z materią, której nie znasz, bo są to tańce bardzo techniczne - świergotała Iwona Pavlović. Czułaś się dobrze, mocno, super.
Zapytana o doświadczenie w tańcu towarzyskim Urbańska odpowiedziała: Myślałam, że podstawy da mi szkoła baletowa, ale w ogóle nie wiem, na czym to polega. Oczywiście wszyscy musieli uznać taką argumentację za wystarczającą, a Natasza zebrała bardzo wysokie oceny (łączna nota - 38!) zajmując 1. miejsce.
I o ile w przypadku Natalki Lesz czy Bartka Kasprzykowskiego można było jakoś bronić tej tezy, to przy cyrkówce Józefowicza nie będzie tak łatwo. Pamiętajcie - ta dziewczyna od lat pracuje w teatrze muzycznym i zarabia na życie śpiewem i tańcem.
Mocne wejście zrobił też Radek Majdan, nazwany "polskim Bekamem" *(nie *Beckhamem, ale właśnie "Bekamem") i wiecznie uśmiechnięty Zygi Chajzer, który zajął w tym odcinku 3. miejsce. Najsłabiej poszło Idze Wyrwał, ładnej kłodzie z nadwagą, ogromnym biustem i zdecydowanie zbyt krótką sukienką.
Myślę, że to było bardzo niesprawiedliwe i sędziowie mogli się dwa razy zastanowić, zanim coś powiedzieli - ogłosiła w kulisach programu. Mamy wrażenie, że Iga i jej piersi pojadą z powrotem do Wielkiej Brytanii jakoś w przyszłym tygodniu.