19-letnia Kristen Stewart należy chyba do rzadkiej grupy nastoletnich gwiazd, których nie interesuje łatka celebryty oraz zdobienie okładek młodzieżowych czasopism. Chociaż jest w wieku disneyowskich pupilków z High School Musical wydaje się być od nich sporo starsza. Zresztą sama przyznaje zawsze czuła się poważniejsza od swoich rówieśników:
Już w wieku 5 lat chciałam być dorosła i gdy skończyłam 12 lat tak właśnie zaczęłam się czuć - wspomina odtwórczyni roli Belli. Jako aktorka zadebiutowała w wieku 10 lat i od tego czasu regularnie gra w filmach. Przyspieszone dojrzewanie sprawiło, że nie była w stanie porozumieć się ze szkolnymi kolegami. Dlatego w wieku 14 lat... porzuciła szkołę i zaczęła uczyć się w domu.
Nie mogłam znaleźć wspólnego języka się z rówieśnikami. Dzieciaki są podłe i nie dają innym żadnych szans - wspomina. Nie jestem typem dziewczyny, która rozpowiada na około, jaką jest gwiazdą. Raczej kryłam się z aktorstwem. Czasem zdarzało się, że któryś z moich kolegów zobaczył mnie w jakimś w filmie i wtedy wysłuchiwałam jaką to jestem "suką". Nie miałam przyjaciół, nikt nie chciał ze mną rozmawiać, zamiast tego zarzucali mi że jestem bezczelna.
Jej rodzice nie mieli nic przeciwko tej odważnej decyzji. Oboje dobrze rozumieją jej zawód - ojciec jest producentem telewizyjnym, a matka scenarzystką. Jak myślicie, czy to przypadek, że Kristen została gwiazdą?