Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że Monika Richardson dostała pracę w TVN-ie. Za poprowadzenie pięciu imprez dostanie 200 tysięcy złotych. To 40 tysięcy dniówki! Prezenterka szuka jednak czegoś więcej. Chce mieć stałą pracę, równie dobrze płatną.
Smakuję wolność, wącham kwiatki w ogrodzie. Życie jest piękne - mówi w wywiadzie z Wideoportalem. Poza TVNem, Polsatem i TVP jest życie. Ja wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie. Widzę siebie coraz bardziej [poza telewizją]. Przyjdzie taki dzień, że będę poza i obudzę się z uśmiechem na twarzy.
Richardson po chwili zmienia ton i stwierdza, że już toczą się rozmowy ze stacjami telewizyjnymi. Przy okazji oczywiście żali się na swój ciężki los:
Ze mną jest w ogóle trudno. Jestem stara i duża i ochłap, czy byle co, to ja mogłam robić w Dwójce. Tylko nie jak przy okazji się mnie obraża, ale mogłam. To jest moja antena, mi nie przeszkadza, że będę myć podłogę - dramatyzuje. W innej telewizji, to ja bym musiała robić coś poważnego. Jest kryzys i myślę, że nikt nie zaryzykuje brania na siebie takiego garbu jak Richardson. Rozmawiam ze wszystkimi. Jestem bardzo otwarta.
Richardson skomentowała również sytuację skompromitowanego Tomka Kammela. Twierdzi, że to telewizyjny geniusz, niedoceniany przez współczesnych. Stwierdza ponadto, że każdy, kto śmie powiedzieć złe słowo na jego temat, powinien... natychmiast stracić pracę w mediach!
Tak, ja tego nigdy nie kryłam i to nad długo przed tym, jak się dowiedziałam, że się do niczego nie nadaję - mówi zapytana czy kibicuje Kammelowi. Tomek jest rewelacyjnym prowadzącym, ma iskrę bożą po prostu. *Nic nie jest w stanie go powstrzymać przed nawiązaniem kontaktu z tłumem. Robi to świetnie, jest zawodowcem. *Każdy, kto uważa, że Kammel nie nadaje się do telewizji, powinien przestać natychmiast mieć cokolwiek wspólnego z mediami. Afera aferą. Zdaje się, że tym się zajmuje sąd, prokuratura o ile wiem. Jak będzie Tomek miał wyrok, to pójdzie siedzieć. Ale na razie nie ma. Jest moim kolegą i wybitnym profesjonalistą.
Poza wyrokiem sądu liczy się jeszcze etyka zawodowa, wizerunek... O tym Richardson już nie wspomniała. Jak myślicie, *ile zajmie Kammelowi odpłacenie jej za tę wazelinę? *