Stacje telewizyjne rzadko odnoszą się ze zrozumieniem do wystepow swoich "gwiazd" u konkurencji. Dwa lata temu Polsat wybaczył Zygmuntowi Chajzerowi występ w programie Gwiazdy tańczą na lodzie w Dwójce tuż po zakończeniu emisji teleturnieju Grasz czy nie grasz, którego był prowadzącym. Przygarnięto go nawet z powrotem.
Wygląda jednak na to, że jeśli w grę wchodzi TVN, Polsatowi kończy się wyrozumiałość. Te dwie stacje z zapałem podbierają sobie gwiazdy i walczą na słupki oglądalności swoich flagowych programów rozrywkowych. W takiej sytuacji łatwo zrozumieć, że udział prowadzącego polsatowskiego Momentu Prawdy w Tańcu z gwiazdami mógł nie wzbudzić entuzjazmu.
Chajzer - jak to ma w zwyczaju - poleciał do tabloidu poskarżyć się, że już go nie lubią. Warto o tym pamiętać zatrudniając go w przyszłości. Jakby to powiedzieć delikatnie... facet oszczędnie gospodaruje swoją godnością.
Moje stosunki z Polsatem określiłbym jako mocno luźne - wyznaje Faktowi. Nie dość, że nie przedłużyli mi umowy na program "Moment prawdy" to jeszcze spotkała mnie niedawno duża przykrosć. Mimo że jestem przecież twarzą Polsatu, to nikt nawet nie zaprosił mnie na konferencję, gdzie prezentowano nową ramówkę. To trochę nieładnie.
Chajzer, ty jesteś "trochę nieładny"... ;)