Powrót Whitney Houston był skrupulatnie planowany już od kilku lat. Najlepszy specjaliści zajmujący się wizerunkiem opracowywali dla piosenkarki odpowiednie strategie. Po latach palenia cracku i licznych medialnych skandalach ciężko było wypromować "najlepszą wokalistkę świata". Zabiegi PR-owców się opłaciły, a kolejna płyta gwiazdy, ku uciesze jej fanów, trafiła na sklepowe półki.
Nie obyło się oczywiście bez pytań o nadużywanie narkotyków. Firma fonograficzna zapowiedziała, że Whitney nie będzie udzielała odpowiedzi na te pytania… oprócz wywiadu z Oprą Winfrey.
Wyznała mi, że w końcu chce powiedzieć prawdę - stwierdziła królowa amerykańskich talk show. Opowiedziała o problemach w małżeństwie z Bobbym Brownem. Mówiła o narkotykach, o wszystkim, co brała. Nie było pytania, na które nie odpowiedziała. Wszyscy będą szokowani. Nie wini męża i bierze całą odpowiedzialność za to, do jakiego stanu się doprowadziła. W jednym momencie wyznaje, że była tak naćpana, że siedem miesięcy spędziła w piżamie.
Wygląda na to, że plan strategów się opłacił. Nowa płyta Houston, I Look to You, trafiła na pierwsze miejsce list przebojów w ośmiu krajach na świecie (w tym w Polsce). W Ameryce w pierwszym tygodniu sprzedaży rozeszło się 305 tysięcy egzemplarzy albumu, co jest najlepszym wynikiem w karierze Whitney.
W sieci właśnie zadebiutował teledysk do singla I Look to You. W środę swoją premierę będzie miał klip do utworu Million Dollar Bill. Widać wytwórnia nie szczędzi pieniędzy na piosenkarkę.