O tym, czy jego luksusowe Audi Q7 wyjedzie w najbliższym czasie z garażu, zadecyduje wynik egzaminu, do którego prezenter przystąpi w połowie września. To standardowa procedura w przypadku osób, które przekroczyły dozwoloną liczbę punktów karnych.
Szalejący na trasie Warszawa - Mazury prezenter ma już sporą kolekcję swoich podobizn uwiecznionych przez fotoradary. W zupełności wystarczyło na ich 25 punktów karnych.
Tak, to prawda, straciłem prawo jazdy - potwierdza Kraśko w rozmowie z Faktem. To efekt czterech mandatów, które ostatnio dostałem. Wszystkie zostały zarejestrowane przez kamerę z radarem.
Nie przepuścił jednak okazji, by się wymądrzyć: Prawo obowiązuje wszystkich w taki sam sposób, również mnie [wow, nie wiedzieliśmy...]. Kilkoro moich znajomych było w podobnej sytuacji. Oczywiście nie ukrywam, że mam na swoim koncie kilka mandatów, ale prawda jest taka, że jako kierowca często nie zdaję sobie sprawy, kiedy fotoradar robi mu zdjęcia. I trochę się tego nazbierało. Teraz muszę naprawić swój błąd. Oddałem swoje prawo jazdy i idę na egzamin. Tak jak każdy obywatel, który przekroczy tę magiczną granicę. Żadnej taryfy ulgowej - mówi bohatersko szlachetny Kraśko.
Czy ktoś w ogóle sugerował, że jesteś "niezwykłym" obywatelem...?