Zaczęło się. Najlepszą porę na emisję filmowych hitów, czyli sobotni wieczór Polsat kolejny już raz poświęca na eksploatowanie swojego flagowego programu Jak ONI śpiewają. Najwyraźniej producenci są pewni wysokiej oglądalności, która przełoży się na wpływy z reklamy, a te na pokrycie kosztów show, w tym 30 tysięcy za odcinek dla Górniak. Jak na razie gaża Edzi to element najbardziej pasujący do "gwiazdorskiego" charakteru najnowszej edycji.
Pierwszy odcinek starcia namaszczonych przez Polsat gwiazd otarł się o śmiertelną dawkę wzajemnego wazeliniarstwa i słodyczy. Stęsknieni za sobą uczestnicy i prowadzący kadzili sobie niemiłosiernie. Gorzej ze śpiewaniem. Najsłabiej wypadła Agnieszka Włodarczyk, jedyna z całego grona serialowych etatowców, która wydała profesjonalną płytę. Przydałby się jej porządny treser a' la Janusz "Buffon" Józefowicz. Musztra Nataszki już zbiera pierwsze owoce w konkurencyjnym Tańcu z gwiazdami. "Włodara" dostała najniższe noty od jury, jednak i tak przeszła do następnego odcinka
Pewnie zastanawiacie się dlaczego jeszcze oglądamy ten program? O choćby dla smaczków jakimi raczą nas telewizyjne pupile, a których nie da się wyciąć w montażu. I tak Kasia "Duże D" Cichopek z doczepionym końskim kucem, komplementując dietę Rudiego Schuberta wyznała: Jeszcze parę kilogramów mi zostało. Ale bezkonkurencyjny okazał się sam "Mistrz", którego chór tym razem nie klaskał, a śpiewał. Piotra Rubika tak bardzo zachwyciły występy, iż wypalił: Moje marakasy zesztywniały z wrażenia.
Cóż, nie wiemy "co poeta miał na myśli", ale brzmi wystarczająco wymownie, aby trafiło do pudelkowego słownika.