No to trzeba przyznać, że się postarała. Niemal od dnia swojej wyprowadzki z domu w Milanówku, Edzia Górniak utrzymuje kontakt z mediami i omawia z nimi każdy szczegół swojego pożycia z Dariuszem Krupą oraz przyczyny jego rozpadu. Tymczasem jej agentka przekonuje nas do czegoś zupełnie odwrotnego...
Edyta przeżywa teraz trudne chwile, bo zależało jej na utrzymaniu w tajemnicy szczegółów rozwodu z Darkiem - zapewnia na łamach Twojego Imperium. I przekonuje:
Niestety, ktoś celowo rozpuszcza plotki na ten temat, czym natychmiast ekscytuje się prasa. Edyta nie zamierza publicznie prać brudów. We właściwym momencie przygotuje dla mediów specjalne oświadczenie. Na razie jednak nie jest jeszcze na to gotowa. Mogę ujawnić jedynie tyle, że wbrew temu, co się mówi, Edyta nie prowadzi i nie zamierza prowadzic wojny z mężem. Kontaktują się ze soba regularnie tak by ich rozwód odbył się szybko dyskretnie i bezboleśnie.
Rzeczywiście, wywiad, którego Edzia udzieliła Vivie sprawia bardzo pojednawcze wrażenie... Przypomnijmy: "Darek ZABRAŁ MI DOWÓD, bił mnie słownie! CZY TO JEST ŻYCIE?!"
Krupa na pewno był nim zachwycony. Chyba niewiele jest osób dorównujących Górniak taktem i dyskrecją.
Po niej można się spodziewać wszystkiego - zapowiadają ponuro znajomi piosenkarki. Już raz złamała dane mu słowo, że będą trzymać syna z dala od show-biznesu, bo *zafundowała dziecku sesję zdjęciową. *Darek to dżentelmen i nie da się namówic na zwierzenia. Co innego Edyta, która juz przecież wyżaliła się na męża.
Tym razem Krupa także postanowił wypowiedzieć kilka oszczędnych słów:
Rzeczywiście przez długi czas nie odbierałem telefonów - potwierdza w rozmowie z Twoim Imperium. Ale mam dość pytań o moje małżeństwo z Edytą. Z troski o syna odmawiam komentarzy w sprawie opieki nad nim, podziału majątku czy sprzedaży domu w Milanówku. To sprawa wyłącznie między mną a Edytą.
Ciekawe tylko, czy ona o tym wie...