To, że Kinga Rusin i Jolanta Pieńkowska za sobą nie przepadają, od dawna nie jest tajemnicą. Z magazynu Show dowiadujemy się jednak, że panie nie mówią sobie nawet "dzień dobry" mijając się na korytarzu... Rusin uważa podobno Jolę za... gorszą. Dlaczego? Wyjaśnia to pracownik TVN-u:
Ci z weekendu [prowadzący Dzień Dobry TVN] czują się lepsi od gospodarzy wydań codziennych.
Też znaleźli sobie powód do dumy... Ale co poradzić - dla niektórych "prestiż" (nawet tak rozumiany) jest najważniejszy. Kinga jest też podobno wściekła, że Pieńkowska prowadzi nowy program, ale nie poprosiła w związku z tym o podwyżkę (nie potrzebuje - jest związana z miliarderem Leszkiem Czarneckim). Obniża w ten sposób pozycję przetargową swojej największej konkurentki. Jak myślicie, *celowo? *