Kiedy juz wydawało się niemal pewne, że małżeństwa Ilony i Marka Kondratów nie da się uratować, nagle nastąpił przełom. W ciągu ostatnich kilku lat małżonkowie mieli tak odrębne wizje życia, że sprawiali wrażenie obcych sobie ludzi. Marek Kondrat po zawieszeniu swojej kariery aktorskiej skupił się na rozkręcaniu biznesu winiarskiego, a ona zajęła się jogą.
Pasja do wina nauczyła mnie cieszyc się codziennością i pozbawiła tego, czego tak bardzo nie lubię - naskórkowego zgiełku - deklarował w wywiadach. Razem z synem jeździł po świecie, wybierał wina i zawierał nowe znajomości. Tymczasem jego żona wybrała kierunek całkowicie przeciwny - wyciszony i ascetyczny tryb życia według zasad jogi. Założyła własną szkołę. Z towarzyskim smakoszem win, jakim stał się jej maż, nie miała nawet wspólnych tematów do rozmowy.
Kiedy już wszyscy oczekiwali lada moment ostatecznej decyzji o rozwodzie, Kondratowie niespodziewanie się zeszli. Mało tego, aktor postanowił wrócić nie tylko do żony ale i do aktorstwa. Jak donosi tygodnik Rewia, rozpoczął już zdjęcia do najnowszego filmu Janusza Majewskiego, u którego przed laty zagrał w niezapomnianych C.K. Dezerterach.
Gratulujemy dwóch dobrych decyzji.