Po ostatnim, zaskakująco emocjonalnym wspólnym wywiadzie Moniki Olejnik i Kayah w Gali sądziliśmy, że to już koniec. Że nie da się bardziej wygłupić. Niestety, jak zwykle nie doceniliśmy ludzkiej desperacji. Dziś Viva podbija stawkę. Mają Frytkę z babcią...
Agnieszka postanowiła pogodzić się z nią oficjalnie na łamach magazynu dla pań. Bo właściwie czemu nie? Wszystko można sprzedać. A cóż to za wybitna postać ta babcia Frytki... Przedstawia się jako kobieta sukcesu, pozuje do zdjęć nad wypasionym basenem przy wypasionej willi. Jaki konkretnie sukces odniosła? Wyszła bogato za mąż. Wystarczy jeden jej tekst, żeby przestać się dziwić czemukolwiek związanemu z Frytą. Ma to po prostu w genach:
Wyjechałam za granicę w 1972 roku - wspomina babcia Ewa. Po kilku latach wyszłam za Morelle'a - biznesmena. Musiałam żyć tak, jak on dyktował. Kobiety, nie macie pojęcia, jak żyją żony na Zachodzie. One nie mają nic do gadania. Żona musi siedzieć cicho i pilnować wszystkiego, a rządzi mąż. Gdy wyszłam za Morelle'a, miałam dużo obowiązków - zadbać o cztery domy, 12 samochodów - narzeka.
Gratulujemy klasy. Widać, że jest pani prawdziwą damą. Tak jak wnuczka.
Dalej jest jeszcze zabawniej:
Byłaś bardzo ładną dziewczynką, trochę nieśmiałą - mówi babcia Frytce i czytelnikom. Wiedziałam jednak, że będziesz piękna i sławna. Że dojdziesz do czegoś.
Widocznie Frytka idzie wyznaczoną przez babcię drogą... Sama mówi o sobie tak:
Jak dziecko byłam zamknięta w sobie. Dużo myślałam, mało mówiłam.
Jakie szczęście, że to się zmieniło... Na deser jeszcze dwie spontaniczne wymiany myśli:
Babcia Frytki: Agnieszka ma taką twarz... Taką, jak mój syn. Jego oczy, nos, usta. Nie mogłam na nią patrzeć.
Agnieszka: Babciu, ja do dziś nie rozumiałam, dlaczego na pogrzebie odwracałaś ode mnie wzrok.
Dowiedziała się w wywiadzie dla Vivy. Czy to nie wzruszające?
Babcia Frytki: Kiedy Agnieszka była dzieckiem, nie miałam dla niej czasu.
Frytka: Ja zawsze powtarzam: mistrz zjawia się wtedy, gdy uczeń jest gotów. Teraz ten czas nastąpił.