Jeśli ktoś liczył, że pogrzeb Michaela Jacksona zakończy medialny szum wokół jego osoby, grubo się mylił. O jego osobie nie pozwala nam zapomnieć rodzina Jacksonów, na czele z siostrą gwiazdora, La Toyą.
Najmniej utalentowana z całego rodzeństwa La Toya przez całe życie znajdowała się w cieniu młodszych brata i siostry. Błąkała się po nizinach hierarchii show-biznesu, próbując śpiewać i występować w filmach - z miernym skutkiem.
Śmierć Michaela przypomniała światu o jej istnieniu i dlatego La Toya stara się korzystać z tych pięciu minut sławy. Została nawet zaproszona do amerykańskiego Tańca z gwiazdami (nie tylko u nas reanimują w ten sposób zapomnianych celebrytów). Udziela także wywiadów i gości w licznych talk show, w których wygaduje coraz to bardziej niestworzone rzeczy o swoim zmarłym bracie. Najnowsza z nich przebija jak do tej pory wszystko.
Otóż La Toya twierdzi, że jest w stałym kontakcie z Michaelem, który z zaświatów poleca jej czuwać nad swoimi dziećmi.
Chodziła od medium do medium, aż znalazła osobę, która jest w stanie komunikować się z jej bratem - mówi jej znajomy w rozmowie z magazynem Globe. Kobieta, do której chodzi La Toya, uwiarygodniła swoje zdolności, podając szczegóły z życia Michaela, o których wie tylko najbliższa rodzina. Tylko Michael mógł jej przekazać te informacje.
Michael z zaświatów poleca jej, aby czuwała nad jego dziećmi - dodaje osoba bliska rodzinie. Jest szczęśliwy, że trafiły pod opiekę jego matki.
Mamy nadzieję, że przekaże również rodzince, aby dali mu święty spokój.