Po dwóch miesiącach milczenia, gdy wszyscy przestali się już tym interesować, Agnieszka Włodarczyk zdecydowała się nagle ogłosić, że... wcale nie rozstała się ze swoim chłopakiem. Ma to chyba jakiś związek z jej występami w telewizji.
To jest kompletna bzdura - zapewnia w tygodniku Gwiazdy. Ta sensacja gruchnęła zaraz po tym jak w serialu "Plebania" stanęłam na ślubnym kobiercu z Przemysławem Saletą.
Przypomnijmy - na początku wakacji prasa doniosła, że Włodarczyk rozstała się ze swoim narzeczonym Jakubem Sićką. Nastąpiło to jakieś dwa miesiące po nakręceniu sceny, o której wspomina Agnieszka. Dowodem na rozpad pożycia pary miało być wystawienie na sprzedaż ich wspólnego domu na Mazurach (zobacz: *Narzeczony chce jej dać 235 000 zł. DLACZEGO?)
*. Teraz Włodarczyk wszystkiemu zaprzecza.
Wobec takich plotek jestem bezradna. Jeśli ludzie chcą wierzyć w to, że się rozstałam, to niech tak będzie. Ale jestem szczęśliwa i nie szukam nowego chłopaka."
Dobrze wiedzieć. Swoją drogą - ktoś z Was by się skusił?