Znana z promowania plastrów antykoncepcyjnych Ania Mucha postanowiła wypowiedzieć się na temat dobrze znanego sobie zagadnienia – czyli, jak zabezpieczać się przed niechcianą ciążą. W rozmowie z Dziennikiem aktorka opowiedziała o mamie, która ją wszystkiego nauczyła, na co nie mogła liczyć w szkole na lekcji wychowania. Wyznała także, że popiera pomysł wczesnej edukacji seksualnej już na poziomie przedszkola.
Edukacja seksualna w Polsce powinna być powszechna i obowiązkowa - twierdzi Mucha. Trzeba, bowiem jak najwcześniej uświadamiać młodych ludzi, że ich pojawienie się nie jest związane z podrzuceniem przez bociany, tylko z efektem stosunku seksualnego. Moim zdaniem edukacja seksualna powinna się pojawiać już w przedszkolu - tak jak robi się to na Zachodzie.
W Szwecji, we wczesnej podstawówce, czyli VI lub VII klasa, przychodzą na zajęcia ludzie, którzy są w organizacjach zajmujących się edukacją seksualną i bez żadnej pruderii pokazują, jak zakłada się prezerwatywę, jak się z niej korzysta - mówi aktorka. Jakie prezerwatywy i środki antykoncepcyjne są dostępne na rynku. I to działa! Polska zdecydowanie powinna podchwycić ten pomysł.
Dla Muchy brak promowania antykoncepcji to kwestia wielu zmarnowanych żyć nastolatków. Zdaniem aktorki większa świadomość problemu zlikwiduje też "kwitnący biznes aborcyjny". Zgadzacie się z nią?
Swoją drogą miło, że można usłyszeć czasem coś rozsądnego z ust kobiety, która powiesiła się na gumie na oczach setek widzów.