Dwa dni temu Lindsay Lohan udowodniła, że pomimo kilku odwyków i sesji u psychologa nic się nie zmieniła. Aktorka nadal nie rezygnuje z prób odzyskania dawnej kochanki i odwiedziła ją w jej pokoju hotelowym. Samantha nie była zadowolona z tej niespodziewanej wizyty, tym bardziej, że Lohan przyszła zupełnie pijana. Między byłą parą wybuchła agresywna wymiana zdań, która szybko zamieniła się w regularną awanturę.
Według zeznań świadków, Lindsay wykrzykiwała obelgi pod adresem nowej dziewczyny Ronson i groziła, że ją pobije. Gdy z apartamentu zaczęły dochodzić krzyki i odgłosy rzucanych przedmiotów, postanowiono wezwać ochronę. Ochroniarze grzecznie wyprowadzili Lohan z pokoju Samanthy i kazali jej opuścić hotel. Gwiazda jednak nie posłuchała polecenia i po chwili wróciła na piętro. Zaczęła dobijać się do drzwi byłej kochanki. Szybko okazało się, ze po pijaku pomyliła apartamenty i przerażony lokator wezwał policję.
Funkcjonariusze wyprowadzili z hotelu wyrywającą się i krzyczącą Lohan. Po kilku godzinach gwiazda wpłaciła odpowiednią kaucję i została wypuszczona. Żałujemy, że nie widzieliśmy, jak siłą wyrzucają ją z hotelu.