Promowana na następczynię Edyty Górniak Paulla postanowiła wesprzeć kilka swoich sukcesów w show biznesie wywleczeniem rodzinnych brudów na łamach Vivy (zobacz: Paulla: "GŁODOWAŁAM!"). Niestety, ona kolejna zrozumiała, że ludzie lepiej zapamiętują skandale i opowieści o ciężkim życiu niż piosenki. Ignasiak jednak trochę przegięła. Zwierzając się tabloidom sprowokowała ojca jej dziecka, muzyka zespołu Łzy, Adama Konkola do opowiedzenia swojej wersji. A ona nie jest dla niej miła.
Konkol zapewnia, że wcale nie porzucił dziecka. Wręcz przeciwnie - to ona nie pozwala mu się z nim widywać sam na sam:
Patrzę na niego codziennie, niestety tylko na zdjęciach. Adaś większość czasu spędza u babci. Nie chcę siedzieć w obcym domu i być obserwowany podczas zabawy z synem - żali się w rozmowie z Na Żywo. Chcę go zabrać na spacer, pobyć tylko z nim. A ostatnio usłyszałem od Pauliny, że to niemożliwe, bo "mogę go porwać". Z czasem chciałbym go zabierać na dłużej po to, by mógł bliżej poznać moich rodziców no i oczywiście moją żonę, która dotąd widziała go tylko przez chwilę.
Adam wbija też szpilę w obecnego faceta Paulli, modela Rafała Wojtysiaka. Dowiadujemy się, że Rafał... "nie lubi (a w każdym razie nie lubił) dziewczyn":
Paulina dużo mi o nim opowiadała, gdy jeszcze byliśmy razem. Nie byłem nigdy o niego zazdrosny, bo podkreślała, że on "nie lubi dziewczyn". Jednak najważniejsze, żeby był dobrym człowiekiem. Mam nadzieję, że kocha Adasia choć w połowie tak jak ja. Każdy mi mówi "walcz o syna", a co ja mogę zrobić? Może pewnego dnia Adaś mnie znienawidzi za to, że nie biegałem po sądach, a może przyjedzie do mnie i po prostu zobaczy w moich oczach, jak bardzo go kocham?
Dobrze, że synek Konkola i Ignasiak jest jeszcze za mały, żeby przeczytać te brudy w prasie.
Niestety, rodziców się nie wybiera.