Według oficjalnej wersji, w rozstanie Kayah z Sebastianem Karpielem-Bułecką nie były wplątane żadne osoby trzecie. Kayah zresztą, tak jak ma w zwyczaju, pozostała ze swoim byłym partnerem w doskonałych relacjach, a on nadal jest jednym z najlepszych kumpli jej synka Rocha (zobacz: Nadal się spotykają i przyjaźnią)
*. Jej kolejny facet będzie musiał zaakceptować już nie jednego a *dwóch byłych...
Jak sugeruje Fakt, Kayah podjęła decyzję o rozstaniu dla dobra swojego młodszego partnera. Podobno sama uznała, że związek z nią nie jest dla niego przyszłościowy.
Kayah wie, że Sebastian jak każdy góral jest mocno przywiązany do rodzinnych tradycji - pisze tabloid. Także jego matka była coraz bardziej zatroskana nieformalnym związkiem, w który zaangażował się syn. Do ostatecznej decyzji o rozstaniu Kayah dojrzewała powoli. Jej serce było rozdarte, bo choć wciąż bardzo kochała Sebastiana, zdawała sobie sprawę, że ten związek nie ma przyszłości.
Ponoć Karpiel-Bułecka początkowo nie chciał słyszeć o zerwaniu. Jak twierdzą znajomi pary, jeszcze wiele może się między nimi wydarzyć.
Oni są jak mieszanka wybuchowa - mówi tabloidowi ich przyjaciel. Pomiędzy tym dwojgiem jest wciąż gorąco i szybko się to nie zmieni. Taki stan rzeczy może utrzymywać się bardzo długo. Bo prawdziwej miłości nie da się wymazać z dnia na dzień. Chyba, że pojawi się ktoś nowy...