Sara May znana z krytykowania na swoim blogu kogo popadnie miała dotąd szacunek do jednej osoby - Dody. Słusznie zakładała, że jej jednej nie opłaca się krytykować, bo odda celnie i mocno. Poza tym trochę głupio wyśmiewać się z Rabczewskiej będąc Sarą May... Z której strony by nie patrzeć, osiągnęła trochę mniej.
Coś się jednak zmieniło. W pierwszym wpisie po powrocie z wakacji Kasia Szczołek wylewa jad na "Dodzię". Poniżej cały jej monolog, w którym wyczuwamy niespełnienie, odrzucenie i samotność:
Jak widzę niewiele działo się w show biznesie jak mnie nie było, więc nic nie straciłam - cieszy się Szczołek. Dodzia olała Radzia, lansuje się z jakimś Nergalem, Edzia wywala brudy związane ze swoim małżeństwem w dość żenujący sposób, a Kayah opowiada o tym jak okradł ją przyjaciel. Zabawne historie.
A tak nawiasem mówiąc to widzę, że Dodzia idzie po bandzie. Ona chyba nawet kocha marketingowo. Radzio spełnił swoją rolę na jej drodze do kariery w Polsce, wyssała go do cna, a teraz gdy już nie jest przydatny do jej europejskich i światowych podbojów, zabiera się za kogoś bardziej wpływowego i ustawionego. Ona podpromuje go w Polsce, Nergalik opowie o niej w kilku zagranicznych wywiadach... zawsze to jakiś początek. Układ idealny. Byleby tylko nie uprawiali z Adasiem seksu przed kamerą. Choć czy ja wiem. Ona nie ma żadnych oporów, więc i to może nam zaserwować. Niestety. Łóżkowe metody najbardziej sprawdzają się w show biznesie. Patrz Madonna, albo nasza Curusiowa. Zaszła w ciążę z Farrellem i od razu jej kariera nabrała rozpędu. A Radzio dobrze się trzyma i jak widać nie płacze do poduszki po stracie swojej silikonowej panny. Pupcią wywija w tańcu z gwiazdami aż miło. Fajnie. Jakby co to chętnie się wezmę za Radzia skoro jest już wolny. Doda nie wie co straciła. Taki fajny chłopak. Cóż chyba za mało kasy miał w kieszeni a pomyśleć, że parę lat temu to on dokładał do jej karierki.
Jak myślicie, odpowie?