Jak donosi Super Express, aktorzy na planie komedii Ciacho zachowywali się tak drętwo i ponuro, że ekipa musiała... użyć rozweselacza: Przez kilka dni na plan "Ciacha" dostarczany byl podtlenek azotu - mówi osoba zatrudniona przy produkcji filmu. Gaz rozweselający sprawiał, że gwiazdy w końcu były wyluzowane, wreszcie się śmiały.
Podtlenek azotu jest relatywnie bezpiecznym w stosowaniu gazem, używanym często w stomatologii, a także jako jeden ze składników znieczulenia ogólnego złożonego. Jest nazywany gazem rozweselającym, gdyż wykazuje niewielkie właściwości euforyzujące, a osoba poddana jego działaniu pozostaje częściowo świadoma i nie występuje u niej zwiotczenie mięśni. Długotrwałe stosowanie może prowadzić do niedoborów witaminy B12 i uszkodzić szpik kostny.
Aktorzy oraz reżyser nie zaprzeczają ani nie potwierdzają stosowania tej oryginalnej metody pracy. Wygląda to na jakąś dziwaczną promocję filmu.
Nie mogę nic zdradzać, a właściwie nie chcę - asekuruje się reżyser Patryk Vega. To wszystko, co zaszło na planie, związane jest z akcją promocyjną filmu. Powoli będę dawkował co ciekawsze newsy.
Bardzo chętnie bym o tym opowiedziała, ale obowiązują mnie pewne umowy - wymigała się Marta Żmuda-Trzebiatowska.
Według informacji tabloidu, ona akurat nie wykazała wielkiego entuzjazmu wobec wspomagacza. Odwrotnie niż Paweł Małaszyński i Tomasz Karolak, którym ponoć efekt odurzenia najbardziej przypadł do gustu.