Tomasz Lis ze swoim politycznym zacięciem nie budzi już takich emocji jak jeszcze rok temu. Czyżby minęła pewna epoka?
Oglądalność jego programu Tomasz Lis na żywo emitowanego ponownie od września na antenie Dwójki drastycznie spadła. Jak informują Wirtualnemedia, talk-show Lisa stracił ponad 800 tysięcy widzów w porównaniu z ubiegłym rokiem!
Czy to znaczy, że taka forma "rozrywki" się przejadła? A może widzów zaczyna męczyć naburmuszona mina prowadzącego? Liczby mówią same za siebie - spadek z 3,34 mln widzów na ledwie 2,5 to sygnał, że coś poszło nie tak.
Dla Lisa to spory problem. Warto pamiętać, że z uwagi na swoje kosmiczne i nierynkowe zarobki, które ustalił z byłym prezesem TVP, nie walczy on tylko o bycie najlepszym. Walczy o bycie bezkonkurencyjnym i niezastąpionym. Tym tłumaczył właśnie konieczność płacenia mu kilkuset tysięcy złotych miesięcznie przez państwową firmę.
Przy spadającej oglądalności nie ma raczej szans na znaleznie porównywalnie płatnej pracy. Jeżeli zostanie w TVP, będzie musiał się pogodzić ze znaczną renegocjacją zarobków. Jeżeli zdecyduje się wrócić do TVN albo Polsatu - z jeszcze większą.