Mimo początkowej histerii i ogólnoświatowej paniki, świńska grypa okazała się stosunkowo niegroźną i łagodną odmianą choroby, która odpowiednio zdiagnozowana i leczona daje wysokie szanse na wyzdrowienie. Wśród osób, które zaraziły się wirusem znalazł się ostatnio sam Marilyn Manson, który poinformował o tym swoich fanów we właściwy sobie, uroczy sposób:
No, to zostałem oficjalnie zdiagnozowany, przez prawdziwego doktora. MAM ŚWIŃSKĄ GRYPĘ! - ogłosił piosenkarz. Wielu z was powie, że to dlatego, bo przeleciałem jakąś świnię i że właśnie tak się zaraziłem. Jednak mój lekarz powiedział, że moje dotychczasowe kontakty z kobietami nie mają z tym nic wspólnego. Niestety, wygląda na to, że przeżyję.
Manson znów pojechał swojej byłej dziewczynie, Evan Rachel Woods. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co mówił o niej ostatnio - życzył jej śmierci...