Po krótkim okresie względnego wyciszenia, Marta Żmuda-Trzebiatowska znów zaczęła gwiazdorzyć. Podczas pracy na planie Ślubów panieńskich podpadła już reżyserowi Filipowi Bajonowi. Jak donosi Fakt, jej zachowania ma dość już cała ekipa:
Żmuda gra tam postać Klary no i poczuła, że jest największą gwiazdą polskiego kina - pisze z przekąsem tabloid. Niestety nie idzie za tym dobre zachowanie. Jak zdradziła osoba z produkcji, aktorka w niczym nie przypomina skromnej i delikatnej dziewczyny, na jaką kreuje się w mediach. Jej dąsy i fochy zakłócają pracę na planie. Wszyscy mają już tego dość. Począwszy od wizażystek, a kończąc na reżyserze.
Tak, rzeczywiście ma powody, żeby gwiazdorzyć... Czy obecne gwiazdy nie mogłyby czekać z sodówką przynajmniej do trzeciego sezonu?