Sprawa Weroniki Marczuk-Pazury zaczyna wyglądać coraz poważniej. Najnowsza informacja dotyczy decyzji prokuratury, która postanowiła wystąpić o areszt dla podejrzanej o przyjęcie łapówki. Sąd zdecyduje o tym już dzisiaj, a będzie miał się nad czym zastanawiać. Głównym argumentem prokuratury jest obawa matactwa. Prokuratorzy boją się, że Pazura może próbować jeszcze coś namieszać. Na jej niekorzyść działa również fakt, że przestępstwo, o które jest podejrzana, zagrożone jest wysoką karą więzienia. Przypomnijmy - grozi za to nawet do 8 lat.
Obrońcy Marczuk oczywiście nie zgadzają się z taką argumentacją i chcą, aby wobec niej zastosowano dużo łagodniejszy środek, jakim jest poręczenie majątkowe. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że będzie ją na to stać.
Znanych jest coraz więcej szczegółów dotyczących zatrzymania jurorki You Can Dance. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antrykorupcyjnego od dawna przygotowywali się do tej operacji. Człowiek, który wręczył jej w środę pod stołem łapówkę w wysokości 100 tysięcy złotych był agentem podającym się za inwestora.
Nadal nie wiadomo jednak, co przy publicznym przetargu na prywatyzację Wydawnictw Naukowo-Technicznych mogła zdziałać Weronika. Zastanawiają się nad tym zarówno prokuratorzy jak i urzędnicy w Ministerstwie Skarbu. *Macie jakieś pomysły? *
Domyślamy się już linii obrony. Weronika będzie pewnie twierdzić, że jest poszkodowana tak samo jak biedna, wrażliwa posłanka "lody będą kręcone" Sawicka. Ach, te polskie prywatyzacje...