Pamela Anderson zainwestowała miliony dolarów w swoje sztuczne silikonowe ciało. Utopione w zgranulowanych piersiach pieniądze miały zapewnić jej utrzymanie do późnej starości. Najwyraźniej sporo się przeliczyła, gdyż obecnie ma długi sięgające 1,2 milionów dolarów.
Pamela najwięcej straciła na złych inwestycjach, imprezowym życiu i kolejnych remontach swojej posiadłości w Malibu. Najsłynniejszy króliczek Playboya raz do roku zmienia cały wystrój willi i ostatni kaprys był na tyle kosztowny, że gwiazda nadal zalega z płatnościami.
Anderson zażyczyła sobie bardzo kosztownych zmian, a po zakończeniu prac przestała odbierać telefony – powiedział dziennikarzom właściciel firmy, która remontowała dom Pameli. Wszyscy jak najlepiej wykonywaliśmy naszą pracę i oczekiwaliśmy uczciwego potraktowania. Anderson nas zignorowała, bo jest sławna i wydaje jej się, że może pomiatać zwykłymi ludźmi.
Gwiazda Słonecznego patrolu wszystkiemu zaprzeczyła w sposób, którego spodziewaliśmy się po typowej blondynce. Stwierdziła, że nie jest nikomu nic winna, jedynie niewielką sumę 647 tysięcy dolarów za materiały i pensję robotników. Faktycznie to jakieś nieistotne drobniaki…