Z ostatniej chwili: Weronika Marczuk-Pazura wpłaciła 600 tysięcy złotych kaucji i około godziny temu wyszła z warszawskiego aresztu. Jak informuje na swoich stronach internetowych Dziennik, rzecznik warszawskiego sądu okręgowego Wojciech Małek uzasadniał, iż sąd zgodził się na zastosowanie wobec Pazury poręczenia majątkowego, bo "zebrane w sprawie dowody są na tyle pełne, że nie ma obawy mataczenia". Gazeta Wyborcza podaje, że materiał ten liczy ok. 10 tomów, czyli ponad 2 tysiące kart.
Z drugiej strony, duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów było podstawą do ustalenia kaucji w wysokości aż 600 tysięcy złotych.
Moja klientka nadal podtrzymuje, że jest niewinna i będzie to udowadniać - powiedział w rozmowie z GW adwokat Pazury, Maciej Lach. Dodał również, że złożyła ona obszerne wyjaśnienia w prokuraturze.
(Będziemy Was informować na bieżąco, jak tylko sytuacja się rozwinie.)