Angelina Jolie dba, aby jej dzieci nie były odcięte od prawdziwego życia i wiedziały, że nie każdy ma tyle szczęścia, aby mieszkać w zamku. Aktorka zabrała obie starsze córki do Etiopii, gdzie odwiedzały miejscowe sierocińce. Zarówno Shiloh, jak i Zahara byłe bardzo przejęte zadaniem, jakie powierzyła im mama. Miały wypatrywać dziecka, która najbardziej potrzebuje jej pomocy.
Angelina od pierwszego wejrzenia polubiła jedną małą dziewczynkę, którą poznała podczas wizyty w zeszłym tygodniu. Bawi się z maluchami i rozmawia z ich opiekunami. Stara się poznać osobowość dziecka, zanim zdecyduje się dołączyć je do swojej rodziny.
Jolie była najbardziej wzruszona losem trzech maluchów, ale jedną z sierot pokochała niemal od razu - powiedział jeden ze świadków. Shiloh i Zahara przytuliły małą dziewczynkę na do widzenia. To zupełnie wzruszyło Angelinę, która postanowiła natychmiast adoptować dziecko.
Jedyną przeszkodą w planach Jolie jest Brad, który ledwo nadąża za szóstką maluchów i nie chce powiększać rodziny. Pitt próbował przekonać swoja partnerkę, że powinna poczekać kolejny rok z adopcją i dokładnie przemyśleć swoją decyzję. Oskarżył ją, że zachowuje się jak "dziecko w sklepie ze zwierzętami" i chce zabrać do domu wszystkie małe, słodkie pieski.
Argumentacja i kłótnia nie wpłynęły na zmianę zdania seryjnie rodzącej i adoptującej dzieci aktorki. Angelina zadecydowała, że afrykańska dziewczynka już niebawem do nich dołączy. Nie mogła zmienić zdania, bo obiecała Zaharze, że uratuje kolejne afrykańskie dziecko z piekła, jakim jest sierociniec.