Po śmierci Michaela Jacksona do mediów docierają różne informacje na temat jego konfliktów z innymi gwiazdami muzyki. Za życia piosenkarza nie ujawniano jego problemów z kontaktami ze sławami Hollywood, które w wywiadach zawsze zapewniały, że go uwielbiają. Michael miał jednak w show biznesie wielu wrogów. Ponoć największą niechęcią darzył... Madonnę!
W odnalezionym dzienniku Jacksona znaleziono dokładny opis jego relacji z "królową popu". Z zapisków wynika, że Madonna była zafascynowana Michaelem i próbowała go uwieść. Na początku kariery piosenkarki kilkakrotnie się spotkali i za każdym razem Jackson odniósł wrażenie, że ostentacyjnie mu się narzuca. W końcu gwiazdor postanowił unikać adoratorki. Więcej szczegółów o relacji Jacksona z Madonną poznajemy dzięki książce The Michael Jackson Tapes, w której także pada słynny cytat o "geniuszu" Hitlera.
Myślę, że była szczerze we mnie zakochana, a ja zupełnie nic do niej nie czułem – powiedział Michael w trakcie wywiadu z rabinem Shmuleyem Boteachem. Zrobiła wiele dziwnych i zwariowanych rzeczy, żeby mnie zdobyć. Ale nie mieliśmy charakterologicznie ze sobą nic wspólnego. Dla mnie Madonna jest aseksualna. Atrakcyjność człowieka wynika z jego serca i duszy, a nie z ciała.
Michael i jego wielbicielka spotykali się bardzo rzadko i tylko na neutralnym gruncie. Pojawiali się razem na wielkich galach i raz nawet towarzyszył jej na czerwonym dywanie. Nieufność wobec Madonny potęgował fakt, że była zazdrosna o sukces Jacksona.
Z jednej strony wielkie sławy zawsze mnie podziwiały, ale jednocześnie mi zazdrościły. Chcieli mnie wielbić, ale także zająć moje miejsce – żalił się gwiazdor. Madonna była jedną z nich. Była zazdrosna o moją sławę. Jest kobietą i to jest jej problem. Nigdy nie będzie tak znana jak gwiazda, która jest mężczyzną. Fanki są bardziej oddane swoim idolom, dlatego jestem tak uwielbiany. Mężczyźni może i kochają Madonnę, ale nie będą mdleć na jej koncertach.
Jaki skromny.