Plotki o tym, że jest w ciąży, doprowadziły ją niedawno do szału (zobacz: "Nie spodziewam się dziecka!!!" ). Od wielu miesięcy Agnieszka Dygant nie udzieliła nikomu żadnego wywiadu.
Ona zdaje się nie rozumieć, że na popularności się zarabia i za popularność się płaci - mówi jej koleżanka w rozmowie z Na żywo. Nie można mieć pretesji do widzów "Niani", że chcą wiedzieć, jak poza planem żyje ich Frania Maj.
Podobno Dygant zachowuje się tak opryskliwie dlatego, że przez jej popularnosc rozpadło się jej małżeństwo z Marcinem Władyniakiem. Pierwszy mąż Dygant także był aktorem, ale ciężko znosił popularność żony, jaką przyniosła jej rola w Na dobre i na złe.
Marcin nie chciał żyć w świetle fleszy, nie życzył sobie by pisano o jego związku - pisze tygodnik. Do tego stopnia miał dość ingerowania w jego życie prywatne, że zrezygnował z tego powodu z roli w "Na Wspólnej".Trzeba przyznać, że ta strategia przyniosła doskonałe rezultaty. Aktor grywa teraz jakieś ogony i rzeczywiście nikt się nim nie interesuje.
Dygant podobno wmówiła sobie, że małżeństwo rozpadło się przez jej popularność i postanowiła, że w związku z Patrickiem Yoką taka sytuacja nie może się powtórzyć. To na pewno lepsza strategia niż wywiady w Vivie w nieśmiertelnym stylu cioci Skrzyneckiej. Ale może istnieje jakiś złoty środek - między obciachowym ekshibicjonizmem a ukrywaniem się w domu?