W Hollywood jest wiele znanych kleptomanek. Sławne piosenkarki, aktorki i modelki kradną biżuterię, ubrania i torebki, na które je stać, ale dreszczyk emocji jest zbyt silny. Do mało zaszczytnego grona takich gwiazd jak Winona Ryder i Lindsay Lohan dołączyła właśnie Megan Fox. Aktorka przyznała, że jako nastolatka kradła kosmetyki. Najbardziej zapadł jej w pamięci "napad" na market, który sprzedawał produkty z linii bliźniaczek Olsen. Sprawa trafiła nawet do sądu i przyszła seksbomba musiała się tłumaczyć z przywłaszczenia sobie własności sieci Wal-Mart, do której ma zakaz wchodzenia.
Mam nadzieję, że zakaz nie jest dożywotni – żartowała w wywiadzie Megan. Kiedy miałam 14 albo 15 lat, zostałam złapana na kradzieży kosmetyków z kolekcji bliźniaczek Olsen w Wal-Marcie.
Sprawa trafiła do sądu dla nieletnich i sędzia dał mi do wyboru dwie kary - dodaje. Mogłam albo pakować prezenty na Boże Narodzenie, albo przez 3 dni stać pod sklepem w koszulce z napisem "Kradnę w Wal-Marcie". Wybrałam pierwszą opcję oczywiście. Wspominam ją bardzo miło, bo nie czułam, że to jest prawdziwa kara.
Zapewne obecnie Fox nie zniżyłaby się do używania kosmetyków firmowanych nazwiskiem Olsen. Jeśli zdarza jej się coś czasem zwinąć, to na pewno ze znacznie wyższej półki.