A miało być tak pięknie. Trochę ponad dwa miesiące temu szczęśliwy wokalista Limp Bizkit, Fred Durst, ogłosił całemu światu na blogu, że poślubił swoją dziewczynę, Esther Nazarov. Związek miał być idealny, para świetnie dobrana i sprawdzona przez lata. Niestety, zaledwie kilka tygodni po kameralnej ceremonii w Las Vegas Durst znów napisał w internetowym dzienniku:
Chciałbym poinformować wszystkich zainteresowanych, że Esther i ja zadecydowaliśmy, że czas podążać oddzielnymi życiowymi drogami. Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali. Jestem wdzięczny za pomoc i ciepłe słowa. Bardzo. Mogę również powiedzieć, że oboje trzymamy się dobrze i rozstajemy się kulturalnie, w pozytywnej atmosferze.
Cóż, takie jest życie - podsumował filozoficznie Fred. Kiedy najważniejsze w naszym życiu rzeczy nagle się rozpadają, to dobrze, że możemy liczyć na najbliższych. Nie możemy się cofnąć i zacząć wszystkiego od początku, ale za to możemy zacząć od dzisiaj i stworzyć dobre zakończenie .
Jak donosi magazyn E! News, kłopoty u nowożeńców pojawiły się już na samym początku - podczas miesiąca miodowego, który para spędziła w domku w górach. Durst pracował wtedy nad nową płytą... Chyba już rozumiemy, czemu gwiazdy nie wybierają się w podróże poślubne.