Wygląda na to, że naprawdę poważnie podchodzi do swojej duchowej przemiany i religii, którą się nagle zainteresowała. Jak donosi Fakt, podczas pobytu w "klasztorze" w Tajlandii Edzia nawróciła się na... weganizm. Przestała jeść nie tylko mięso, ale także ryby, jajka i sery.
Wprawdzie buddyzm nie zakazuje jedzenia tych produktów, podobno zdarza się to nawet Dalajlamie, ale Edzia zdecydowała się przyjąć najbardziej radykalną wersję.
Ze swej egzotycznej podróży gwiazda przywiozła liczne kucharskie przepisy, które dostała od tamtejszych mnichów. Teraz, gdy tylko pozwala jej czas, próbuje z nich korzystać - pisze tabloid. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Edyta w krótkim czasie straciła kilka kilogramów, a jej włosy nabrały blasku.