Aresztowanie Romana Polańskiego obudziło dawno zapomnianą dyskusję o sprawie, która wydarzyła się ponad 30 lat temu w willi Jacka Nicolsona w Los Angeles. W obronie reżysera, oskarżonego o gwałt na 13-latce i ściganego przez wymiar sprawiedliwości stanu Kalifornia od 1978 roku, stanęło wielu jego znajomych i ludzi, którzy chcieliby nimi zostać - artystów i różnych "autorytetów moralnych".
Największym hitem jest chyba słynne już zdanie wygłoszone przez aktorkę Dorotę Stalińską, która ogłosiła, że "13-latki same pchają się do łóżka", a jej syn zna wiele takich, które wskakują do łóżka 40-letnim facetom. To zmroziło rodziców nastoletnich dziewczynek. Mądrze w tej kwestii wypowiedziała się dziennikarka Katarzyna Kolenda-Zaleska, prywatnie mama 14-latki, krytykując aktorkę.
- Mnie słowa Doroty Stalińskiej poraziły *- mówi w rozmowie z internetowym wydaniem Dziennika. Jaki to jest w ogóle argument?! Używając takiej retoryki, *sprowadzamy patologię do normalności. Zdarzają się 13-latki, które "same pchają się do łóżka", ale to zawsze jest patologia. Dyskutując wokół sprawy Romana Polańskiego, nie można zapominać, że ta dorosła dziś kobieta była jedynie dzieckiem. Dzieckiem, które - jak wynika z zapisu zeznań - przeżyło straszną traumę.
- Czy wulgarne zachowanie, wyzywający strój i makijaż mogą jakkolwiek usprawiedliwiać mężczyznę, który decyduje się na stosunek seksualny z nastolatką? - dopytywała dziennikarka.
- Wierzę, że mogą być do pewnego stopnia czynnikiem łagodzącym okoliczności, ale w żadnym razie rozgrzeszeniem. Sądzę, że normalny mężczyzna takich rzeczy po prostu nie robi. Raz - bo to jest niemoralne, dwa - bo w ten sposób można skrzywdzić dziecko, którym 13-, 14-, 15-latka ciągle przecież jest. Nie mieści mi się w głowie, że kobieta, w dodatku matka, która chwali się, że jest dla swojego dziecka autorytetem, może głosić, że jest inaczej...
- Ja w słowach Doroty Stalińskiej odczytałam przyzwolenie, taryfę ulgową dla mężczyzn, z których zdjęła w ten sposób odpowiedzialność. Nie obawia się pani, że wiele ludzi mogło ją tak zrozumieć?
- Dorosły człowiek, który idzie do mediów, ma jakieś nazwisko i coś sobą reprezentuje, powinien wskazywać jako przykład raczej te "latarnie", a nie patologie. Są jakieś wartości, które trzeba promować. Zwłaszcza będąc osobą publiczną. Dla mnie taką wartością jest zasada, że dzieci się nie krzywdzi. 13-latka to tylko dziecko. Niezależnie od tego, jak wygląda, jak jest dojrzała fizycznie, jak sama się postrzega. Taki argument nigdy nie powinien był paść.
Czy to nie okropne, że pedofile (zapomnijmy już nawet o Polańskim) gwałcący 13-latki mogą uczyć się z telewizji, jak się bronić? W tej sprawie z ust obrońców reżysera padło tyle okropnych argumentów. Doskonale podsumował je Sylwester Latkowski.