Półnaga Mandaryna wywijała pejczem. Fakt jest oburzony:
Widzowie, którzy w sobotnią noc wybrali się do pewnego sopockiego klubu, ze zdumienia przecierali oczy. Myśleli, że przez pomyłkę trafili nie do klubu, dokąd przychodzi się z żoną czy narzeczoną, ale do specyficznego przybytku dla panów. (...) Skąpo odziana, ze spoconą twarzą kapiącą od nałożonego grubą warstwą makijażu, wywijała pejczem, okładając nim towarzyszących jej "tancerzy", podskakiwała i rozkładała nogi najszerzej jak się dało, pokazując przy tym bieliznę. Wstyd!
Święte oburzenie redakcji Faktu jest bardzo zabawne. Jak na gazetę, na której ostatniej stronie zawsze widnieje zdjęcie półnagiej kobiety, naprawdę mają wysokie standardy moralne.
A Mandarynie gratulujemy stania się polską wersją Madonny. Co prawda w wersji sprzed kilkunastu lat, ale Kabała nie jest tak ciekawa wizualnie, jak pozorowane sado-maso.